=Forum BYŁEJ klasy 3e=
:* :)
FAQ
::
Szukaj
::
Użytkownicy
::
Grupy
::
Galerie
::
Rejestracja
::
Profil
::
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
::
Zaloguj
Forum =Forum BYŁEJ klasy 3e= Strona Główna
»
Hyde Park
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
JEŚLI FORUM WAM ŹLE CHODZI, DZIAŁAJCIE TYLKO W JEDNYM OKIENKU - NAPEWNO BĘDZIE LEPIEJ!
----------------
JW.
=======BANAN======
http://nasza-klasa.pl/
Forum
----------------
Crew
Problemy z forum
Regulamin
Szkoła
----------------
Uczniowie
Nauczyciele
Klasa
Zadania domowe
Info z życia szkoły
Wyjścia klasowe
Offtop
----------------
Muzyka
Szukam
Hyde Park
Humor
Giełda
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sky
Wysłany: Czw 18:16, 15 Lut 2007
Temat postu:
Też fajne
Tyska
Wysłany: Czw 14:49, 15 Lut 2007
Temat postu:
PAN BARTEUSZ
Dawno, dawno temu, gdy zwracano sztagiem
Żył pewien człowiek, który został magiem.
Poszedł raz na spacer spotkał tam Bosmana
Tańczyli, śpiewali i pili do rana.
Ucieszony Bosman, w podzięce za rozpustę,
Wręczył Bartusiowi malowaną chustę.
Odchodząc Bartek usłyszał krzyk Bosmana:
„Uważaj na chustę, jest zaczarowana!”
W sobotni poranek, dzień jak każdy inny,
Magik nasz szalony wsiadł wreszcie do winy.
Stał naprzeciw niego człek ubrany modnie,
Magik swoją mocą ściągnął jemu spodnie.
Człowiek zakrzyknął: „Cóż to za dziwy?!
Spodnie me są w dole, z ciebie mag prawdziwy!
Ożesz ja chromolę!”
Mag opuścił windę, wyruszył na miasto
Tam mógł ściągać spodnie płochliwym niewiastom.
Trafił na sędzinę, zawlókł ją do sądu
I ławę przysięgłych zmusił do nierządu.
Z żyrandola ckliwie Elektryk się spuścił,
Wrzeszcząc przeraźliwie: „Bóg cię chyba opuścił!”
Magik chcąc się zemścić moce swe wytężył,
Ale nie dał rady, choć się bardzo prężył.
Elektryk uhahany jak Samara z Ringa
Krzyknął opętany: „Ja zapiąłem stringa!”
Pojawił się Bosman, trzymając się za sadło,
I magikowi wkręcił orzeszki w imadło.
„Ty gamoniu, oczadziałeś? Wielką moc zmarnowałeś!
Cała magia chusty została złamana
Przez stringa tego dziwnego pana.
Chciałeś ściągać spodnie telekinezą,
A musisz zadowolić się marną protezą!”
Morał z tej bajki prosty oto płynie:
ZAPINAJ STRINGA O KAŻDEJ GODZINIE!
*Obozowa ballada Jeżowych Czapeczek
Szczurek
Wysłany: Śro 22:53, 14 Lut 2007
Temat postu:
mi tez sie podoba
Sky
Wysłany: Śro 22:02, 14 Lut 2007
Temat postu:
Śliczne <łezka>
uzubuderan
Wysłany: Śro 21:50, 14 Lut 2007
Temat postu:
Braaaaawooiii
Tyska
Wysłany: Śro 21:41, 14 Lut 2007
Temat postu:
Dobranoc/Dzień dobry Wróbel
Czyli bajeczka o Robaku Barnabie
W dalekim państwie, gdzie ciągle trwały spory
Zwierzęcą społecznością rządziły kaczory
Wicepremier-chytry lisek kitę miał gęstą,
Lecz czerwoną(do solarium chodził zbyt często)
A niedźwiedź Roman, Minister Edukacji
Chciał zabronić zwierzakom wakacji.
Pośród tych wszystkich dziwactw i dziwności
Żył Robak Barnaba, znany z uczciwości.
Wolał żyć w biedzie i wszechobecnej nędzy
Niż za pomocą kłamstwa dorobić się pieniędzy.
Nie był w ojczyźnie Barnaba szczęśliwy
Ponieważ jego kraju nikt nie był uczciwy.
Kłamał ojciec, dziadek, matka
Kłamał sąsiad i sąsiadka.
Kłamano dla sportu i dla własnej korzyści
Z przyzwyczajenia nikt nie mówił co myśli.
Robak nie mógł żyć w ten sposób
Pośród tych fałszywych osób
I jedyną dla niego deską ratunku
Był wyjazd z kraju w jak najdalszym kierunku.
Może do Hiszpanii, gdzie wiecznie świeci słońce,
Mężczyźni są szarmanccy a kobiety gorące,
Albo do Chin, gdzie w klasztorach samuraje żyją
Lub do Indii, gdzie się wszyscy Świętej Rzece myją
A w Afryce na sawannie żyją dzikie stwory
A w Finlandii, gdzie jest zimno, rosną leśne bory.
A może do Francji co Mekką jest malarzy,
Gotuje się tam żaby i ślimaki smaży
Może do Anglii, gdzie żyją wściekłe krowy,
Gdzie stoi słynny zegar i sklep monopolowy.
Robaczek Barnaba dumał i dumał
Jednak wyboru dokonać nie umiał
Chodzi strapiony, bo nie może przestać
Myśleć o tym, gdzie mógłby zamieszkać.
Aż tu nagle spostrzegł Wróbelka,
Który na drzewie wesoło ćwierka
Robaczek pomyślał ”Wygląda na głodnego.
Może ugotuję dla niego coś dobrego”
Ponieważ miłe przyjmowanie gości
Było typowe dla tej narodowości.
„Może zasiądziesz ze mną do stołu?
Zaraz dam ci pysznego rosołu!”
„Fiku miku, dzięki dicku” rzekł Wróbel z grzeczności
Po czym ze smakiem zjadł Robaczka w całości.
*Wiersz autorstwa najdroższej Królewny
filciu:)
Wysłany: Pią 19:46, 24 Lis 2006
Temat postu:
Też bym chciała wiedziec kim ta osoba jest, a Ninja gratulacje twoja twórczość jest<brak określenia w słowniku polskim> ...
Sky
Wysłany: Pią 17:53, 24 Lis 2006
Temat postu:
Brawo.. lepiej powiedz kim jesteś zanim wywalę tego posta.
Sky
Wysłany: Wto 22:03, 21 Lis 2006
Temat postu:
Jah jest prezydentem, Jah jest kierownikiem
mariola
Wysłany: Wto 21:19, 21 Lis 2006
Temat postu:
zajebiste~!!!!!!!
ninja twoja twórczość mnie poraża!!
uzubuderan
Wysłany: Nie 20:05, 19 Lis 2006
Temat postu:
Jutro pokaże się prawdopodobnie 1/4 ksiegi I
Sky
Wysłany: Nie 13:34, 19 Lis 2006
Temat postu:
Oda do Komandosa
O mój Komandosie
za 4.99.
Gdy widzę Cię,
wypijam Cię!
Wątroba ma
ze strachu sra,
podczas libacji
pod drzewem akacji.
Ty kochasz mnie,
ja piję Cię.
Ty + Książ
to niezrównany ciąż
na żołądku
uzubuderan
Wysłany: Nie 10:11, 19 Lis 2006
Temat postu: Kącik Poezji
Postanowiłem umieśćic tu kącik poezji i zamieśćić inwokacje do wielkiego i wspaniałego dzieła mojego i kolegi ekhm znajomego czesława A OTo one
Epopeja o czymś, co się wydarzyło,
ale niektórzy myślą, że się nie wydarzyło.
Inwokacja
O Wielki Jah!
Stwórco szybkonogich łosiów i drapieżnych żołędzi,
Co w słonecznej Mateczce Rosji rosną na każdej ziemi piędzi.
Błogosław mnie, poetę swego, co sławię Cię każdym słowem,
Gdy z butlą taniego wina zataczając się sunę rowem.
Panno Święta, co Jasnych Kostomłotów bronisz,
Nad każdym żołędziem zabitym wiadro łez swoich ronisz,
Zaś w wrogów naszych ciskasz kamieni pełne paczki,
Deski, łomy, granaty, względnie gumowe kaczki
I gród Kostomłocki ochraniasz z jego wiernym loodem.
Jak mnie, dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(gdy od płaczącej babki pod Twoja opiekę
Ofiarowany, martwa podniosłem powiekę
I zaraz mogłem traktorem do Ojca Tadeusza
Jechać i podziękować za wróconą duszę).
Do tych pól pozłacanych rzepakiem i chmielem,
Gdzie nieraz wódkę piłem ze swym przyjacielem,
Gdzie kwitnące konopie, koka jak śnieg biała,
Gdzie wszechpolacy z widłami ganiali pedała,
A wszystko przepasane jakby wstęga rowem
Melioracyjnym; tam wieśniak wypasał swą krowę.
to tylko inwokacja cały utwór ma 6 sron i codziennie jest craz dłiuższy . Wszelkie prawa zastrzeżone rozprzestrzenianie bez zgody autora = kop w
dupę .
Śród takich pól przed laty, nad brzegiem kanału,
Kędy stada dzikich łosi kroczyły pomału,
Za górami siedmioma, siedmioma dębami,
Za siódmą jabłonką, szarymi łosiami,
Wśród straszliwych męczarni trzydzieści istnień kona,
Gdy ich pogryzły okrutnie wściekłe winogrona.
Żył tam żołądź bohaterski, potomek Hellady,
Słynny tragikokomediant, mistrz walki na szpady.
Sławę swoja zdobył ów mąż prawy i hojny,
W czasie dawnej i wielce krwawej z komunistami wojny,
Co pod wodza brutalnych, wrednych bolszewików
Mącili w głowach spokojnych, feudalnych robotników.
Po Pałacem Moskiewskim owa wredna zgraja
Dybała na życie miłościwego cara Mikołaja.
Żołądź zaś życie ocalił rosyjskiego pana,
Za co otrzymał krzyż żelazny oraz liczne miana.
Zawziętym ów żołądź był wrogiem zaplutej, zbrodniczej,
Rosyjskiej Narodowej Partii Robotniczej.
Sam był twórcą totalitarno-kapitalistycznej partii na która nie ma bata
Dążącej do przejęcia władzy w zachodnio-wschodniej części wszechświata.
Niestety, ów heros, kochany przez rodaków
Uprowadzony został przez skrajnie demokratyczna partie ptaków
Zachodnio wschodnich, ale dzielna żołędzia księżniczka
Zelda, pani Syberii, świetna wojowniczka,
Co od powicia była jak na niewiastę spora,
Zaś pakując na siłce osiągnęła wagę pomidora
(Umykali przed nią wrogowie, gdy z rozwianym włosem
pędziła na swym rumaku, co zwal się kokosem,
kochała zaś żołędzia najbardziej na świecie zachodnio-wschodnim,
co, prócz kochankiem był jej potomkiem przyrodnim)
Krzyż Pański
Świat ustał w kropelce wody
i
małe aniołki
zaczeły skakać po swierkach
anachroniczny malkontent
w ciemnej otchłani obrusu
przesuwa się
iiiiii
dziobak
DZiekujmy boskiemu czesiowi wiekszosc to jego dzielo
::
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
::
template subEarth by
Kisioł
.
Programosy
::
Regulamin